Jak pewnie wiecie, uwielbiam teorie spiskowe – i dziś, w dniu Idów Marcowych, pobawimy się jedną z tych bardziej rozrywkowych. Rozrywkowych, choć dotyczy morderstwa i spisku – i chyba nietrudno się domyślić, jakiego spisku i czyjego morderstwa.
Historię mniej więcej znamy ze szkoły: pierwszy triumwirat, podbój Galii, wojny domowe, wyeliminowanie Pompejusza, potem dyktatura in perpetuum, narastająca niechęć senatu, spisek, sen Kalpurnii, I ty, Brutusie, sztylety, testament, deifikacja. A wiecie, że mogło być zupełnie inaczej?
Jest, widzicie, taka teoria. Spiskowa, jakby. W 2003 roku dziennikarz Richard Girling w popularnonaukowym artykule zaproponował nowe, zaskakujące wyjaśnienie pewnych zagadek, związanych z naszym materiałem źródłowym, dotyczącym śmierci Cezara.
Teza Girlinga brzmiała dość prowokująco i bardzo, bardzo spiskowo. Otóż jego zdaniem to Gajusz Juliusz Cezar osobiście zorganizował zamach na siebie samego.
Takie teorie spiskowe bardzo lubimy na tym blogu. I o tej teorii trochę sobie dzisiaj opowiemy.
Śmierć Cezara, Jean Léon Gérôme, ok. 1859–1867, olej na płótnie. Źródło ilustracji: Wikipedia, domena publiczna.
Dlaczego niby Gajusz Juliusz Cezar miałby zaplanować tak skomplikowane i pokrętne samobójstwo? W kulturze rzymskiej śmierć z własnej ręki nie przyniosłaby mu hańby ani nie nałożyła społecznego ostracyzmu na rodzinę. Skąd taki pomysł?
Autor tej teorii pyta jednak najpierw: jakim cudem w ogóle ten zamach się udał?
Po pierwsze, Cezar miał multum ostrzeżeń od swoich szpiegów, ale obszedłby się nawet bez nich: w Rzymie ewidentnie plotkowano o nadchodzącym zamachu, a i nasze źródła pokazują przynajmniej kilka scen, w których próbowano ostrzec dyktatora – czy to mówiąc, że ma być ostrożny, czy to sugerując istnienie ostrzegawczych wróżb, zapowiedzi i przepowiedni.
Po drugie, wiele wskazywało, że Cezar tego dnia w ogóle nie znajdzie się w senacie. Nie czuł się najlepiej (do tego jeszcze wrócimy), na dodatek dobrze znana anegdota głosi, że jego mniej więcej czwarta (1) żona, Kalpurnia, miała fatalnie wróżący sen. Kalpurnia ewidentnie, w odróżnieniu od męża, w sny i omeny wierzyła, a Cezar, według całej góry źródeł, przejął się na tyle, żeby obiecać jej, że nie pójdzie i dopiero sympatycy spisku przekonali go, by jednak poszedł tego dnia do pracy :).
Co prawda Cezar przez ostatnie miesiące życia trochę podpadł zarówno senatowi, jak i rzymskiej arystokracji. Przy czym podpadł im nie tylko politycznie – to zrobił już wcześniej – ale i osobiście. Nie wstał na przykład, by przywitać senatorów, co ich śmiertelnie obraziło. Dlaczego człowiek wcześniej ta k rozważny i będący niewątpliwem geniuszem propagandy i autopromocji nagle zaczął popełniać takie błędy? Czyżby aż tak oszołomił go sukces i zaślepiła krocząca przed upadkiem pycha?
Psychologicznie to zupełnie nie jest wykluczone. Richard Gorling jednak ma inną odpowiedź na wszystkie te problemy.
Portret Cezara z II połowy I w. p.n.e., być może jedyny znany nam dziś wizerunek dyktatora wykonany jeszcze za jego życia. Dziś w muzeum w Turynie. Źródło ilustracji: Wikipedia, domena publiczna.
Otóż zdaniem Girlinga było tak. Cezar w roku 44 p.n.e. miał pięćdziesiąt sześć lat. W naszych czasach to raczej niewiele; w Rzymie też znano wielu, którzy żyli znacznie dłużej. Juliusz Cezar jednak był poważnie chory.
Tu Girling ma całkiem niezłe oparcie w źródłach: znana m. in. z Żywotu Cezara Swetoniusza scena opisuje nam ataki choroby, która wedle wszelkich danych mogła być jakąś formą epilepsji, na którą cierpiał Cezar (motyw ten, w połączeniu z inną powtórzoną przez Swetoniusza plotką, fantastycznie ograł serial HBO Rzym). Sugestia dziennikarza jest taka: Cezar cierpiał na ostrą formę padaczki skroniowej i wiedział, że niewiele mu aktywnego życia zostało. Autor łączy tę tezę ze znanymi ze źródeł informacjami o dręczących dyktatora napadach migreny, bezsenności i koszmarnie utrudniających publiczne funkcjonowanie ostrych biegunkach, i wyciąga wniosek: Cezar wiedział, że jest z nim źle.
W tej sytuacji, kontynuuje autor, dyktator musiał rozważyć, co chce zostawić po sobie jako swoje dziedzictwo. To z kolei wydaje się oczywiste: Cezar miał swoją wizję zarówno państwa, jak i swojego (i swojej rodziny) w tym państwie miejsca. Wiedział, że chce przekształcić Rzym – i nie, to nie jest ten moment, kiedy będziemy się zastanawiać, czy chciał mniej więcej dobrze, czy mniej więcej źle, na to nam będzie potrzebny kolejny wpis. Wobec tego, konkluduje Girling, pozostało mu tylko jedno: nie pozwolić chorobie zmarnować tego, co już przez wiele lat ciężkiej pracy, intryg, budowania politycznego kapitału, rzezi, osobistych poświęceń i politycznych draństw zdołał osiągnąć. A to oznaczało, że Cezar musiał znaleźć jakiś sposób, by przekuć fizyczną słabość w siłę. Zdaniem Girlinga, mógł w tej sytuacji zrobić tylko jedno.
Oktawian August jako pontifex maximus, rzeźba marmurowa, Rzym, I w. p. n.e./ I w. n.e., obecnie w Museo Nazionale Romano. Zdjęcie z Wikipedii, domena publiczna.
Według tezy Girlinga, Cezar postanowił, że w takiej sytuacji jego zasadniczym celem powinno być utrwalenie władzy rodziny. Następcę już wybrał: był nim nastoletni wnuk siostry dyktatora, Gajusz Oktawiusz, późniejszy Oktawian August, który z Oktawiusza stał się Oktawianem podczas procesu przysposobienia – kiedy Cezar adoptował go jako swego syna, chłopak zgodnie z prawem zmienił nazwisko z Gajusz Oktawiusz, po rodzonym ojcu, na Gajusz Juliusz Cezar (po ojcu adopcyjnym) Oktawian, to ostatnie dla zaznaczenia biologicznej genealogii.
Idea Girlinga jest taka: Cezar uznał, że musi maksymalnie uprościć następcy proces przejmowania władzy. Nie mógł po prostu ogłosić się królem i zrobić Oktawiana swoim następcą: Rzymianie byli ciągle bardzo przeciwni monarchii i taki ruch zaszkodziłby, zamiast pomóc. Stąd też narodziła się idea: umrzeć jak męczennik. Zostać herosem. Ba, więcej: zostać, w oczach ludu, bogiem. Zamiast powoli umierać na pozbawiającą godności chorobę, zginąć na własnych warunkach w zaaranżowanym przez siebie samego spisku.
Vincenzo Camuccini, Śmierć Cezara (detal), ok. 1804-5, olej na płótnie. Zdjęcie z Wikipedii, domena publiczna.
Jak niejeden po nim dyktator w historii świata, Cezar miał więc zorganizować opozycję przeciwko sobie, po to tylko, by móc ją w pełni kontrolować. Tym razem jednak kontrola ta – osiągnięta także przez fakt, że liczebnie stosunkowo niewielka rzymska arystokracja świetnie znała się między sobą i była powiązana więzami rodzinnymi i przyjacielskimi – miała na celu nie tyle wyłonienie i unieszkodliwienie autentycznych wrogów ustroju, co raczej – zagwarantowanie autorowi spisku nieśmiertelności, czy to w jego oczach rzeczywistej (przez ubóstwienie), czy to symbolicznej; przez to też miała pozwolić na realizację jego politycznych planów dla Rzymu, imperium i rodu julijskiego.
Czy ta teoria ma sens? Naukowo – no nie, nie oszukujmy się, nie za bardzo. Opiera się na czystych spekulacjach, domysłach i reintepretowaniu wybranych elementów materiału źródłowego – bo przecież jej autor z bogactwa informacji na temat ostatnich miesięcy życia Cezara wybiera tylko to, co pasuje do jego tezy. Warunków naukowości nie spełnia ta teoria w żaden sposób.
Ale też powiem wam szczerze: jako inspiracja dla fikcji brzmi to fantastycznie. Nie wiem, jak wy, ale ja z najdzikszą rozkoszą przeczytałabym/obejrzałabym coś opartego na takiej interpretacji losów Cezara!
Ciarán Hinds jako Juliusz Cezar w I sezonie serialu HBO Rzym – chyba mój ulubiony filmowy Cezar!
(1) Ilość żon Cezara jest problematyczna. Maksymalnie było ich pięć, minimalnie – trzy.
[1.] Cossutia, narzeczona z młodości – źródła nie są pewne, czy doszło do zawarcia związku, czy zakończyło się tylko na narzeczeństwie.
2. Kornelia, niewątpliwie żona, i to zdecydowanie przez Cezara kochana i ceniona. Córka ważnego polityka ze stronnictwa popularów, Lucjusza Korneliusza Cynny. Urodziła Cezarowi jego jedyne oficjalnie uznane dziecko, córkę Julię. Zmarła dość młodo.
3. Pompeja, krewna Pompejusza. Poślubiona z powodów politycznych, porzucona z tychże samych. To jest ta konkretna żona Cezara, która powinna być poza wszelkimi podejrzeniami.
[4.] Kleopatra VII, królowa egipska. Jakkolwiek wyglądał ten związek w świetle prawa egipskiego, nie był z rzymskiego punktu widzenia małżeństwem.
5. Kalpurnia, która Cezara przeżyła.