Smutne bóstwa

Dziś Światowy Dzień Walki z Depresją.

Wiem, że wiele bliskich mi osób walczy z tą paskudną i groźną chorobą, wiele też cierpi na bliskie jej dolegliwości: stany lękowe, anhedonię, wszelkiego rodzaju nawracające smutki, zaburzenia afektywne. To paskudztwo jest naprawdę częste, a i musiało towarzyszyć nam od zawsze, bo gdzieś na marginesie greckiego świata przewija się postać, która jest w zasadzie personifikacją depresji – Achlys.

Achlys, córka Nocy, jest jednocześnie – patrząc na słownikowe znaczenie wyrazu ἀχλύς , -ύος – ciemną mgłą wieczorną, czymś, co zasnuwa oczy człowiekowi załamanemu, zszokowanemu albo umierającemu oraz wszechogarniającym smutkiem. Tak oto opisuje ją poeta (może Hezjod, może jakiś jego naśladowca) w poemacie Tarcza Heraklesa:

Obok zaś stała Achlys, ponura i smutna bogini,
Blada i wychudzona, na nogach chwiejąca się z głodu.
Stawy miała spuchnięte, paznokcie długie jak szpony,
z nosa ciekła jej ropa, a z podrapanych policzków
krew kapała na ziemię. Twarz Achlys grymas wykrzywiał.
Łupież, wszy i brud znaczyły ramiona bogini,
twarz miała mokrą od łez.
[przekład własny, roboczy, mam wrażenie, że nie pierwszy w moim życiu]

πὰρ δ᾽ Ἀχλὺς εἱστήκει ἐπισμυγερή τε καὶ αἰνή,
χλωρὴ ἀυσταλέη λιμῷ καταπεπτηυῖα,
γουνοπαχής, μακροὶ δ᾽ ὄνυχες χείρεσσιν ὑπῆσαν
τῆς ἐκ μὲν ῥινῶν μύξαι ῥέον, ἐκ δὲ παρειῶν
αἷμ᾽ ἀπελείβετ᾽ ἔραζ᾽: ἣ δ᾽ ἄπλητον σεσαρυῖα
εἱστήκει, πολλὴ δὲ κόνις κατενήνοθεν ὤμους,
δάκρυσι μυδαλέη.[Pseudo-Hezjod, „Tarcza Heraklesa”, 264 – 70]

Achlys, odbierająca ofierze apetyt, chęć do życia, zdrowie i troskę o siebie córka Nocy, Grekom jasno kojarzyła się z rozpaczliwym stanem ogarniętego permanentnym przygnębieniem człowieka. U Ajschylosa w Eumenidach towarzyszy Eryniom i przynosi czarną rozpacz, ten sam tragik mówi w dramacie Persowie o Στυγία (…) τις (..) ἀχλὺς [Stygija tis achlys], jakiejś rozpaczy stygijskiej, czyli ponurej jak zaświaty, która spadła na perskich starców po klęsce wojsk Kserksesa w Grecji i śmierci młodego pokolenia perskich wojowników. Historyk Kasjusz Dion prawie 800 lat później każe swoim bohaterom (a konkretnie Cyceronowi) zastanawiać się i dyskutować nad sposobami na usunięcie z duszy achlys – jako sposoby częściowo pomagające wymieniane są piękne słowa oraz filozofia, jakże zaskakująco. Inni grecki pisarz epoki cesarstwa, Plutarch, pisze o czarnych myślach pełnych achlys.

Jako potomkini pierwotnej bogini Nyx (Nocy), Achlys ma wiele wspólnego z Kerami, czarnymi boginiami śmierci przedstawianymi jako drapieżne, pożerające ciała poległych w bitwie i rozszarpujące ludzi ptaszyska. O Kerach – które przywodzą na myśl irlandzkie boginie Morrigan i Badb Catha – pewnie napiszę kiedyś osobno, bo są one ważne zwłaszcza dla epiki, a ja ostatnio siedzę po uszy w lekturach około-homeryckich.

Bliskie Achlys są również inne personifikacje smutku i żałoby – Ania [Rozpacz], Lype [Ból, Cierpienie] i Achos (Cierpienie, ale przede wszystkim psychiczne, emocjonalne), znane zbiorczo jako Algea, Cierpienia, a będące również potomstwem Nocy. Zapewne podobnie jest w przypadku bogini-personifikacji imieniem Amechania – dla starożytnych była ona towarzyszką swoich sióstr Biedy (Penia) i Żebraniny (Ptocheja), ale jej obszar działania jest, niestety, znacznie szerszy i wtedy, i teraz – Amechania to, zgodnie ze swoim imieniem, personifikacja bezsilności i niemożności zrobienia czegoś ze swoim życiem… Amechania jest prawie identyczna w charakterze jak inna podobna personifikacja, Aporia (Niemożność). Zobaczcie zresztą, jak piękną metaforę depresji i walki z nią daje bajka Ezopa o Heraklesie.

Pewnego razu otóż Herakles spotkał na swojej drodze coś. To coś blokowało mu drogę, walnął więc w coś maczugą. Coś natychmiast urosło dwa razy. Uderzył znów, i znowu urosło, blokując całą drogę. Nie wiedział, co zrobić, póki nie pojawiła się jego mądra protektorka, Atena. „To Aporia, Heraklesie”, powiedziała, „i jej towarzyszka Eris, Kłótnia. Kiedy ją atakujesz siłą, rośnie. W ten sposób nie zdołasz ich pokonać”.

Podobna do Achlys jako personifikacja depresyjnego smutku jest też inna bogini rozpaczy, Ojzys, opisana przez Hezjoda niestety mniej dokładnie. Ojzys i Achlys są rodzonymi siostrami, córkami Nocy.

Niestety, starożytni nie pozostawili nam wizerunków bóstw smutku. Zamiast tego wrzucam link do znakomitego, moim zdaniem, rysunku użytkownika Ulfhedinart. Przypomina on, jako żywo, Hezjodową Achlys.

Dodaj komentarz